Nareszcie, po takim czasie oczekiwania wbiliśmy pierwszą symboliczną "łopatę" - co oznacza, że wbiła sie wreszcie koparka. Ja się cieszę jak dziecko i czuje nieco abstrakcyjnie... że wreszcie coś na tej naszej ziemi zacznie powstawać. Póki co jak zobaczyłam wstępne wykopy to nieco sie przeraziłam - jakie to duże... zobaczymy co będzie później. Ważne też, że po kolei wszystko się wyjaśnia, pojawiają się nowe ustalenia... bo jak dla mnie to łatwo mi wymyślać coś pod względem koloru i tych rzeczy dalej, ale zajmowanie się takimi przyziemnymi sprawami jak fundamenty... hmm...nie dla intelektualistów wydawałoby się;p
w każdym razie dzisiaj pierwsze wykopy, geodeta oraz przywiezienie wstępnego gruzu na podjazd, żeby ciężki sprzęt się nie zakopał.
Piękny widok:)