Powoli dochodzę do wprawy w malowaniu i jak sie nie czepiać za bardzo to jest ok. pomalowałam wiekszość gabinetu, zaraz pójdą panele żebyśmy mieli pokój. Według mojej mamy gabinet jest za ciemny, ale nam się podoba, a my tam mieszkać będziemy bądź co bądź
nie oparłam się również wyznaczeniu paska tablicówki w kuchni. już wymyślamy co tam będziemy pisać: "kochanie obudź mnie o 7-ej". Wstaję o 10-ej i mam napis - "już siódma":)
Na budowę przyjechał dzisiaj też Inspektor (Mąż). Pooglądał, powiedział że się dopaćka drobiazgi i że jest dobrze. uff, najgorsza kontrola przeszła.
Przymierzam również panele, ale myślę,że montaż zostawię już Małżonkowi.
Ponadto moja mama odnawiała krzesełko, odnowi jeszcze leżak i będą dwa pierwsze meble na nowy taras.